wtorek, 24 marca 2015

Rysunki!

  Cześć! Z okazji tego, że jestem chora (38 stopni C) chciałam zrobić o czymś notkę. Pytając na fb na grupie blogerzy powiedzieli mi, żeby zrobić coś w stylu zainteresowań. Tak też robię. Dziś chciałabym wam trochę opowiedzieć o moich rysunkach, kiedy rysuje, czy czymś się inspiruje, czemu to robię itp. Zapraszam oczywiście pod koniec będą wszystkie ich zdjęcia w kolejności od najstarszych jakie znalazłam :)
  Zacznę od tego, że rysuje od małego. Zawsze kręciły mnie rzeczy plastyczne itp. Dlatego teraz na przykład robię swoje koszulki :) Rysuję zazwyczaj jak najdzie mnie wena, ochota i wiem, że jeszcze tego samego dnia to skończę. Czasami robię sobie przerwę kilkumiesięczną, a czasem kilkudniową. Inspiracji raczej nie mam. Rysuję bo kocham, bo lubię, ponieważ jest to dla mnie przyjemne, czyli robię to tylko i wyłącznie dla siebie. "Talent" (jeśli można to tak nazwać) do takich rzeczy nie wiem po kim odziedziczyłam, ale pamiętam jak mój tata stopował różne filmy i rysował mi postacie z kreskówek, które zazwyczaj teraz ja robię. Ogólnie gdy rysuję patrzę się na coś. Nigdy nie przerysowuje kontur czy coś takiego. Nie ma co się chyba więcej wypowiadać na ten temat. Przejdźmy do zdjęć + tak wiem są różne popisy bo w 2014 podpisywałam się SIEJKA, a teraz mam swój podpis oraz piszę rok :)

Beznadziejnie mi tu wyszedł nos, ale to był mój pierwszy rysunek z twarzą.

Tak wiem tu mi wyszły krzywo oczy, ale to też jeden z pierwszych rysunków.

Moja smutna Pinkie Pie :(

Tego kucyka rysowałam ze wzorem, a resztę które teraz wstawię rysowałam w szkole Z PAMIĘCI TAK JAK ZAPAMIĘTAŁAM.




Później postanowiłam rysować postacie ze Sponge Bob'a.

 Tak wiem, to Plankton przepraszam, ale zapomniałam i dlatego Bakteria.




Pomyślałam o Elmie...

O czymś uczuciowym, ale zabawnym/słodkim...

Miałam piórnik w owieczki więc nie mogłam się powstrzymać...

Pomyślałam o kolejnym kucyku...

O czymś W STYLU (proszę się nie czepiać, nie znam się) anime...

Gdy gadałam z koleżanką z klasy zachciało mi się rysować. Poprosiłam ją aby mi coś wysłała... I wyszło takie coś o... Jakiś chłopak i jakaś dziewczyna.

Pisząc z kolegom Marcelem zachciało mi się psów rysować...

A oto mój ostatni rysunek... Banshee. Jestem z niego w miarę zadowolona. Starałam się jak mogłam, co nie zmienia faktu, że uczę się na błędach i następne może będą lepsze. Jestem zadowolona pod tym względem, że twarz mi jakoś wyszła i ją przypomina. :)

  Nie wiem jak wy, ale ja widzę lekką różnicę między 2014, a 2015 rokiem. Mam nadzieję, że post wam się spodobał, zapraszam do OBSERWOWANIA mnie na blogu oraz na INSTAGRAMIE i zadawania pytań na ASKU oraz lajkowania jeśli wam się coś spodobało. Do zobaczenia w następnej notce! WASZA SIEJKAAA!

sobota, 14 marca 2015

Koniec Zimy

  Witajcie! W dzisiejszym poście omówię w skrócie koniec zimy, jak ją spędziłam, z kim i gdzie :). Zapraszam do czytania, a pod koniec jak zwykle kilka zdjęć!
  Zacznę od biwaku Mikołajkowego. Kino, integracja, fotobudki, pierdyliard zdjęć, pląsy, gra w butelkę haha. Tyle rzeczy..., aż trudno opisać wszystko na raz.
  Drugim wydarzeniem są Święta Bożego Narodzenia. Sami widzieliście co dostałam w TYM OTO POŚCIE. Na początku byłam z Mamą u Jej Chłopaka, a później u moich Dziadków.
  Po świętach był sylwester opisałam wam go TUTAJ. Nowy rok zaczęłam z Zuzią, Gabrysią, Frankiem i Marcinem. Na początku nudy. Później szalona impra!!!!!
  Następnie Wigilia naszego Szczepu AN. Życzenia, prezenty, mikołaj... Jest co wspominać i oby było więcej takich wspomnień!
  Potem zaczęły się ferie! Byłam na zimowisku z harcerzami. Było mega. Jak zwykle wiele pozytywnej energii, dużo zabawy, kominki, ogniska, najlepsze apele poranne (Ci co byli wiedzą o co chodzi), GO PRO, stoki i tak dalej. Nie mogę oczywiście zapomnieć o VIP ROOM czyli pokoju kadry. Jeden z najlepszych wyjazdów z najlepszą ekipą.
  Po zimowisku było DMB 2015 i spotkanie z większością jak nie wszystkimi drużynami z Hufca ZHP Otwock.
  Kolejny był BIWAK  z okazji Dnia Myśli Braterskiej z nową 1 DH, którą zawitaliśmy w naszym Szczepie. Prezenty, gra terenowa, integracja, kominki. Nasza przygoda skończyła się stanowczo za szybko... Trwała tylko weekend. Bardzo za nimi tęsknię  i mam nadzieję, że spotkamy się jak najszybciej w takim samym lub powiększonym gronie. 
  Można by rzec, że całą zimę spędziłam z harcerzami. Wcale mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie bardzo się cieszę. Super spędzony czas. Czas na moją ulubioną część nie wiem dlaczego, czyli na zdjęcia! Miłego oglądania! + z pierwszego biwaku (Mikołajkowego) moje zdjęcia z sesji są w TYM POŚCIE.

















  Mam nadzieję, że post wam się podoba. Zapraszam do czytania następnych jak i poprzednich oraz obserwowania mnie. Polecam, odwiedzajcie BLOGA KLAUDII. Do zobaczenia w kolejnej notce! :) Wasza Angelika

poniedziałek, 2 marca 2015

DMB 2015

  Cześć! Z powodu choroby chciałam przygotować dla was notkę o biwaku DMB czyli Dniu Myśli Baraterskiej, który obchodzi się w urodziny Roberta Baden-Powella (22 luty).  Mam więc co opowiadać. Na sam koniec jak zwykle będzie kilka zdjęć. Miłego czytania!
  Pierwszego dnia, w piątek 65 GZ (Gromada Zuchowa), 8 DH (Drużyna Harcerska), 8 DHS (Drużyna Harcerzy Starszych) oraz 8 DW (Drużyna Wędrownicza) spotkały się o godzinie 18 przed MDK'iem (Młodzieżowym Domem Kultury). Wpakowaliśmy się w autokar i wyruszyliśmy do Woli Karczewskiej gdzie miał się odbyć biwak. Dojechaliśmy w przeciągu 20 min do GOK'u (Gminnego Ośrodku Kultury). Wyszliśmy z autokaru, wzięliśmy manatki stanęliśmy w dwuszeregu, policzyliśmy się, następnie wkroczyliśmy do dość wielkiego budynku. Znajdowały się tam: kuchnia, kilka łazienek, 3 pianina, dużo stołów, 2 wieeeelkie pomieszczenia (w jednym spaliśmy, a w drugim mieliśmy kominki i jedliśmy posiłki). Więc po wstąpieniu do GOK'u każdy poszedł do sali gdzie mieliśmy ustalić miejsce gdzie każdy śpi. Później był kominek, kolacja i NA BIWAKU CAPSTRZYK. W sobotę była gra terenowa byłam jednym punktem gdzie trzeba było tak rozpalić ognisko, żeby sznurek nad nim się spalił. Mieliśmy też super grę z prezentami, niestety nie umiem tego wytłumaczyć, ale było świetnie. MAM NAJLEPSZĄ DRUŻYNĘ HARCERSKĄ NA ŚWIECIE I NIGDY JEJ NIE ZAMIENIĘ NA ŻADNĄ INNĄ! No chyba, że kiedyś będę drużynową. Ale zawsze będę o niej pamiętać. W nocy nagrywałyśmy z dziewczynami w strojach baletnic "CIEMNA STRONA POMIDORA" (wszystkie linki podam na końcu).W niedziele o 5 były trzy przyrzeczenia. Następnie zuchy spędziły czas na dworze, harcerze młodsi też na azymutach, a starsi i wENdrownicy (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) sprzątali GOK. Ostatni mini kominek, zabranie rzeczy i do domu. Gdybym nie była chora chciałabym, żeby potrwał dłuże! Już tylko odliczam do obozu!!! Teraz dodam kilka zdjęć:







 To chyba już wszystko. Zapraszam do czytania kolejnych notek tak samo jak i do poprzednich! W tym poście chciałam życzyć wszystkim ludziom, żeby byli zawsze szczęśliwi i pieli się ku górze! Dziękuję, za wszystkie wyświetlenia! Do usłyszenia! 
LINKI   Blog Kulinarny    instagram!   Facebook!